„Lewy” jednak zagrał, ale… Barcelona z drugą porażką pod rząd!
Robert Lewandowski początkowo nie był na liście powołanych na ostatni mecz fazy grupowej Ligi Mistrzów, ale ostatecznie został dopisany i rozegrał 72 minuty. Niestety nie może być on zadowolony ze swojego występu, tak jak i inni jego koledzy z zespołu - z wyjątkiem Ferrana Torresa oraz Marca Guiu, którzy strzelili bramki dla Blaugrany! Jednak te bramki w ostatecznym rozrachunku nic nie dały, ponieważ przegrali oni z Antwerpią 3:2.
Kapitan reprezentacji Polski rozegrał kolejny bardzo słaby mecz
Lewandowski nie oddał żadnego celnego, jak i nawet niecelnego strzału. Może się poszczycić tylko dobrym podaniem do Pedriego, które ostatecznie i tak nie zakończyło się golem. Tak jak to było w ostatnich meczach, otrzymał on jedną z najgorszych ocen w zespole po tym spotkaniu.
„Miał nawet nie jechać do Belgii, a ostatecznie rozpoczął mecz w pierwszym składzie. Zaskakującą decyzję, Xavi uzasadnił wolą zawodnika. Na boisku Lewandowski nie pokazał, że był to właściwy wybór. Po raz kolejny był daleko od swojego poziomu. Bezradny i pechowy. Dobre podanie do Pedriego to bardzo mało, jak na piłkarza na jego poziomie.” - czytamy na stronie hiszpańskiego dziennika „MARCA”.
Xavi Hernandez po meczu powiedział: „Ustalenia w sprawie składu zostały podjęte w porozumieniu z graczami. Lewandowski i Guendogan powiedzieli mi, że czują się dobrze i chcą pozostać w zespole. Ostateczna decyzja należała jednak do nas. To wcale nie jest tak, że znajdujemy się w złej sytuacji kadrowej”.
Robert Lewandowski po fazie grupowej zajmuje 58 miejsce w klasyfikacji strzelców Ligi Mistrzów tego sezonu. Ma on na koncie tylko 1 gola. Taki sam rezultat uzyskali - Przemysław Frankowski (Lens) oraz Piotr Zieliński (Napoli). W ubiegłym sezonie w barwach Blaugrany, w fazie pucharowej zdobył on 5 bramek
"Najsłabszy od lat Robert Lewandowski widzi, że nie ma go na szerokiej liście piłkarzy powołanych do meczu o nic. Przekonuje trenera, że jest w pełni sił i chce zagrać. Pewnie po to, żeby podreperować nieprzyzwoicie mizerny dorobek bramkowy w Lidze Mistrzów. Jeszcze wcześniej w sprawie interweniuje sam prezydent klubu. Przegrywają wszyscy, a najbardziej Polak, który zaliczył występ tak katastrofalny, że trafi na okładki. Cała otoczka to nic innego jak wielki chaos, który może zakończyć się bombą w postaci pożegnania Xaviego i "Lewego" z klubem. A przecież Hiszpanie już sprawili sobie świąteczny prezent w postaci następcy naszego snajpera" - czytamy w dzisiejszym Przeglądzie Sportowym.
Czy to koniec Polaka w Barcelonie???
Autor: Natalia S.