1/32 finału Copa del Rey - dublet Lewandowskiego i...?!
W sobotni wieczór Barcelona z łatwością awansowała do 1/8 finału Pucharu Króla, pokonującna Estadio Municipal de Deportes de Barbastro drużynę czwartej ligi 4:0.
Mecz w skrócie
Barcelona wyszła na prowadzenie w 21. minucie meczu dzięki bramce Erica Garcii, a już 10 minut później Robert Lewandowski wykorzystał precyzyjne dośrodkowanie z rzutu wolnego autorstwa Pablo Torre, podwajając przewagę gości. Na początku drugiej połowy Lewandowski zdobył swoją drugą bramkę, przypieczętowując zwycięstwo nad Barbastro. Chwilę później Pablo Torre, przechwytując niedokładne podanie bramkarza gospodarzy Arnaua Fabregi, trafił do siatki po raz kolejny, ustalając wynik spotkania na 4:0. Podopieczni Hansiego Flicka, którzy aż 31 razy triumfowali w tych rozgrywkach, awansowali do 1/8 finału i są uważani za jednych z głównych faworytów do zwycięstwa w sezonie 2024/2025.
Skład wyjściowy z dwoma Polakami
Trener Barcelony, Hansi Flick, zaskoczył nieco swoją decyzją o dokonaniu kilku zmian w składzie na to spotkanie, dając szansę debiutu Wojciechowi Szczęsnemu. Polski bramkarz, który dołączył do Barcelony w letnim oknie transferowym, od początku był pod ogromną presją, ale doskonale poradził sobie z zadaniem. Jego pewność siebie, refleks i umiejętność organizacji defensywy szybko zyskały uznanie zarówno wśród kibiców, jak i ekspertów. Szczęsny kilkukrotnie popisał się udanymi interwencjami, które mogły zapobiec potencjalnym problemom w początkowej fazie meczu.
Decyzja Flicka, by dać szansę debiutu Szczęsnemu w takim spotkaniu, pokazała nie tylko zaufanie do nowego nabytku, ale także jego zdolność do zarządzania kadrą w sposób przemyślany i strategiczny. Mimo że skład różnił się od podstawowej jedenastki, drużyna Barcelony pozostała niezwykle mocna, co było widoczne w pełnej kontroli nad przebiegiem meczu. Szczęsny zademonstrował swoje doświadczenie i umiejętności, wychodząc na przeciw oczekiwaniom i świetnie wpisując się w grę drużyny.
Barcelona, pomimo wprowadzonych zmian, nie zamierzała przepuścić szansy na awans do kolejnej rundy rozgrywek. Zespół grał z dużą pewnością siebie, a Szczęsny stanowił fundament defensywy, na którym jego koledzy mogli polegać. Po meczu Hansi Flick nie szczędził pochwał w kierunku Polaka, podkreślając, że jego występ był dowodem na to, jak ważnym ogniwem drużyny może stać się w przyszłości. Ten debiut nie tylko umocnił pozycję Szczęsnego w zespole, ale także potwierdził, że Barcelona ma do dyspozycji bramkarza, który może być kluczowy w decydujących momentach sezonu.
Pierwsze gole Lewego w 2025 roku
Kliknij i zobacz pierwszy gol Lewego
Kliknij i zobacz drugi gol Lewego
Robert Lewandowski był centralną postacią w ofensywie Barcelony, skutecznie prowadząc atak i wpisując się na listę strzelców w doskonałej pierwszej połowie. Zespół Hansiego Flicka dominował na boisku, osiągając aż 80% posiadania piłki i oddając 10 strzałów na bramkę w ciągu pierwszych 45 minut. Taka przewaga nie pozostawiała wątpliwości co do ich kontroli nad meczem i determinacji, by zapewnić sobie awans.
Gdyby jednak doszło do niespodzianki i Barcelona przegrała, byłoby to jedno z największych zaskoczeń w historii tych rozgrywek. Barbastro, mimo ogromnej waleczności i ambicji, nie był w stanie znaleźć sposobu na pokonanie katalońskiego giganta. Barcelona grała z taką pewnością siebie i jakością, że wynik meczu wydawał się przesądzony na długo przed końcowym gwizdkiem.
Lewandowski, wspierany przez dynamiczny środek pola oraz niezawodne skrzydła, potwierdził swoją klasę, zarówno jako snajper, jak i lider ofensywy. Jego bramki były jedynie jednymi z wielu momentów, w których Barcelona prezentowała swój pełen potencjał. Dzięki świetnej organizacji, technicznej precyzji i ogromnej pewności siebie, podopieczni Flicka nie pozostawili cienia wątpliwości, że są gotowi na kolejne wyzwania w tych rozgrywkach.
Autor: Natalia S.